Czy biznesmen może być chrześcijaninem?

Jeden rabin powie tak, a inny nie.

Gdyby się wgryźć w temat to okazuje się, że trudno być dobrym przywódcą, nie hołdując chrześcijańskiej etyce.

Porównajmy choćby chrześcijański system etyczny, który zwraca uwagę o troskę o najsłabszych, z filozofią stojącą za technikami optymalizacji związanymi z Teorią Ograniczeń.

W obu przypadkach mamy do czynienia z oceną, która określa, jakie działania są właściwe. W jednym przypadku jest to ocena moralna, a w drugim ocena wydajności. W obu przypadkach chcemy, żeby oceny osiągnęły maksymalne noty.

Na tym podobieństwa się nie kończą. Oba systemy ocen podobnie podchodzą do zagadnienia agregacji ocen cząstkowych. Są to reprezentacyjne systemy ekstremalne:

W obu sytuacjach kieruje to nasze działania w stronę poprawiania sytuacji najsłabszego ogniwa.

Gdyby chcieć zapisać funkcje oceny obu systemów przy użyciu matematycznego formalizmu otrzymamy takie same wzory. Różnica jest dopiero w opisie zmiennych.

V=mini S(vi)
  • V - ocena sytuacji w chrzęścjiańskim systemie wartości
  • S - społeczniść
  • i - identyfikator osoby
  • vi - subiektywna ocena sytuacji i-tej osoby
  • V - wydajność całej organizacji
  • S - zbiór stanowisk w systemie
  • i - identyfikator stanowiska
  • vi - wydajność i-tego stanowiska

Jakie jeszcze dostrzegasz powiązania?